Kosiniak-Kamysz: Reforma służby zdrowia nie ma efektu politycznego na wybory
Piątkowe spotkanie Ogólnopolskiego Komitetu Protestacyjno-Strajkowego zawodów medycznych z ministrem zdrowia Adamem Niedzielskim trwało jedynie 20 minut. Nie udało się osiągnąć porozumienia. Po spotkaniu Niedzielski stwierdził, że żądania medyków są „absurdalne i nierealne”, a protestujący zarzucali mu "skrajną hipokryzję". W związku z tym w sobotę odbył się protest przedstawicieli służby zdrowia. Medycy wysłali list do prezydenta Andrzeja Dudy z prośbą o zaangażowanie w sprawę. Z kolei przed kancelarią premiera stanęło „białe miasteczko”. Przedstawiciele zarządu Komitetu Protestacyjnego Pracowników Ochrony Zdrowia nie wykluczają, że fala protestów obejmie także szpitale.
Kosiniak-Kamysz: Nie dziwię się, że protestują
Zaostrzającą się sytuację wokół protestu medyków komentował na antenie Radia Zet Władysław Kosiniak-Kamysz.
Lider PSL podkreślił, że Komitet Protestacyjny powinien korzystać z zaproszeń ministra zdrowia do negocjacji. – Niech pokazują dobrą wolę. Czy dojdą do porozumienia, to już zupełnie inna sprawa – zaznaczył poseł.
– Jeżeli prosili o to, żeby minister zdrowia ich poważnie traktował zanim zaczęli protestować, miesiąc, dwa, trzy miesiące temu, to minister zdrowia próbował kroić ich na plasterki jak salami, że najpierw sobie weźmiemy rezydentów, później fizjoterapeutów, później ratowników medycznych. Oni mówią nie, mamy jeden komitet protestacyjny. Proszę bardzo panie premierze, teraz jest pana pole do popisu – ocenił szef ludowców.
Kosiniak-Kamysz wskazał, ze w centrum postulatów jest pacjent, choć rozumie tez postulaty dotyczące wysokości zarobków. – Np. ratownik zarabiający 3.800 brutto, pracujący bardzo ciężko, ubrany w strój ufoludka przez ostatni rok, to jest porażające – mówił. Lider PLS powiedział, że przesunąłby na służbę zdrowia znaczącą część przychodów z podatku akcyzowego, a także 2 proc. składki rentowej.
– To pokazuje obłudę rządzących w tej kwestii, bo na ochronie zdrowia nie zrobi się kapitału politycznego i o to chodzi, że reforma ochrony zdrowia nie przynosi efektów. Nie przynosi takich efektów jak 500 plus, bo to nie są pieniądze dane do ręki. Tam trzeba zainwestować w jakość zarządzania, w to żeby był system kontroli. Trzeba zainwestować w opiekę długoterminową, stomatologię. To nie jest tak wymierne jak 500 plus i nie ma efektu politycznego na wybory i o to chodzi – mówił Władysław Kosiniak-Kamysz.
Polityk dodał, że skoro ludzie ciągle słyszą od premiera Morawieckiego i ministrów, że w państwie jest rewelacyjnie, to będą kolejne protesty, bo oni tego nie odczuwają.
Postulaty medyków
Przypomnijmy, że postulaty Ogólnopolskiego Komitetu Protestacyjno-Strajkowego Pracowników Ochrony Zdrowia obejmują osiem punktów. To m.in.: natychmiastową zmianę ustawy o sposobie ustalania najniższego wynagrodzenia; realny wzrost wyceny świadczeń, ryczałtów i tzw. dobokaretki; zatrudnienie dodatkowych pracowników obsługi administracyjnej i personelu pomocniczego; wprowadzenie norm zatrudnienia uzależnionych od liczby pacjentów oraz wprowadzenie urlopów zdrowotnych po 15 latach pracy zawodowej. Według Ministerstwa Zdrowia miałoby kosztować spełnienie postulatów medyków miałoby kosztować 26 mld zł w tym roku i ponad 100 mld w przyszłym.